Polski transport na zakręcie – analiza kryzysu i możliwych rozwiązań

Rok 2025 okazał się wyjątkowo trudny dla polskiej branży transportowej. Zadłużenie firm przewozowych przekroczyło 1,64 mld zł, a co ósma z nich balansuje na granicy bankructwa. W artykule analizuję główne przyczyny kryzysu, jego skutki dla rynku oraz strategie, które mogą pomóc przewoźnikom przetrwać ten burzliwy czas.

Branża transportowa od lat jest nazywana kręgosłupem polskiej gospodarki. To właśnie dzięki tysiącom ciężarówek codziennie poruszających się po drogach możliwy jest rozwój handlu, przemysłu i logistyki. Jednak rok 2025 przyniósł dla przewoźników wyjątkowo trudne wyzwania.

Polskie ciężarówki przemierzają Europę każdego dnia, ale coraz więcej z nich wraca z pustymi ładunkami – lub nie wraca wcale. Według danych Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie firm transportowych w Polsce przekroczyło już 1,64 miliarda złotych. Co więcej, statystyki pokazują, że co ósma firma transportowa balansuje na granicy bankructwa. To niepokojący sygnał, który jasno wskazuje, że sektor transportu drogowego znalazł się w kryzysowej luce.

Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest kilka – od rosnących kosztów paliwa i leasingu, przez zatory płatnicze, aż po nowe regulacje unijne, które zwiększają obciążenia administracyjne. W efekcie wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza tych najmniejszych, walczy dziś o przetrwanie.

W tym artykule chciałbym zwrócić uwagę na:

  • skalę problemu i temu, jak wygląda sytuacja finansowa przewoźników,
  • główne przyczyny kryzysu, które doprowadziły do tak trudnej sytuacji,
  • konsekwencje dla rynku transportowego,
  • oraz zastanowić się nad strategiami ratunkowymi, które mogą pomóc firmom przetrwać ten trudny czas.

Spadek przewozów i wolumenu ładunków

Rok 2025 przyniósł znaczący spadek aktywności w transporcie drogowym. Według danych branżowych, w pierwszym półroczu przewieziono o 13,4% mniej ładunków niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. To ogromny cios dla firm transportowych, które i tak działają na bardzo niskich marżach.

Mniejsza liczba zleceń oznacza nie tylko spadek przychodów, ale także większą konkurencję o każdego klienta. W praktyce przewoźnicy często zmuszeni są do obniżania stawek, co jeszcze bardziej pogłębia problemy finansowe.

Mikro-firmy i jednoosobowe działalności najbardziej zagrożone

Najtrudniejsza sytuacja dotyczy mikroprzedsiębiorstw i jednoosobowych działalności gospodarczych, które stanowią dużą część polskiego rynku transportowego. To właśnie te firmy najczęściej nie posiadają rezerw finansowych, które mogłyby zamortyzować spadek przychodów.

Dziś, aby zatankować zestaw i opłacić ratę leasingu, wielu właścicieli firm musi sięgać po prywatne oszczędności – jeśli w ogóle jeszcze je mają.

Efekt domina w branży transportowej

Kryzys w transporcie nie dotyczy wyłącznie pojedynczych przedsiębiorstw. Niewypłacalność jednej firmy często pociąga za sobą kolejne. Jeśli przewoźnik nie otrzymuje zapłaty od kontrahenta, sam nie jest w stanie uregulować zobowiązań wobec swoich dostawców, leasingodawców czy pracowników.

To klasyczny efekt domina, który w branży transportowej działa wyjątkowo szybko. Wystarczy kilka dużych zatorów płatniczych, aby cała sieć powiązanych firm znalazła się w trudnej sytuacji finansowej.


# Główne przyczyny kryzysu

Oczywiście każdy właściciel firmy transportowej powie, że rosnące koszty paliwa.

Paliwo od zawsze stanowiło jeden z największych kosztów w transporcie drogowym. W 2025 roku sytuacja stała się jeszcze trudniejsza – ceny oleju napędowego są niestabilne i często rosną szybciej niż stawki frachtowe. Dla wielu przewoźników oznacza to konieczność wykonywania kursów „na granicy opłacalności”.

Wysokie ceny paliwa uderzają szczególnie w małe firmy, które nie mają możliwości negocjowania rabatów flotowych czy korzystania z grup zakupowych. To sprawia, że koszty transportu rosną szybciej niż przychody, a marże przewoźników topnieją.

Jeśli już jesteśmy przy kosztach paliwa należy wspomnieć również o stojących w miejscu stawkach za kilometr, choć uczciwie trzeba również powiedzieć, że widać lekki trend wzrostowy w tym zakresie w drugiej połowie roku 2025.

Kolejny ważny punkt to leasing i kredyty – finansowa pętla dla przewoźników

Większość firm transportowych finansuje swoje pojazdy poprzez leasing lub kredyt. Wysokie raty, które trzeba spłacać co miesiąc, stają się ogromnym obciążeniem w sytuacji spadku liczby zleceń.

Dla wielu przewoźników oznacza to spiralę zadłużenia – brak płynności finansowej prowadzi do opóźnień w spłatach, a to z kolei generuje dodatkowe koszty i ryzyko utraty pojazdów. Leasing, który miał być narzędziem rozwoju, w kryzysie staje się często największym problemem.

Pakiet Mobilności i nowe przepisy unijne to kolejny ważny temat choć opisywany już od dłuższego czasu, ale warto o nim wspomnieć, żeby dopełnić całości.

Pakiet Mobilności, mocno uderzył w polskich przewoźników. Nowe przepisy wprowadziły m.in.:

  • obowiązek wypłacania kierowcom płac sektorowych w krajach UE,
  • dodatkowe wymogi dotyczące odpoczynków i powrotów kierowców,
  • konieczność stosowania tachografów II generacji.

Choć celem regulacji było ujednolicenie zasad w całej Unii, w praktyce oznacza to dla polskich firm wyższe koszty administracyjne i kadrowe. Wiele przedsiębiorstw nie nadąża z wdrażaniem nowych procedur, co zwiększa ryzyko kar i kontroli.

A co ciekawe biorąc pod uwagę zaplanowane na rok 2026 podwyżki wynagrodzenia minimalnego oraz średniego wynagrodzenia w gospodarce okazuje się, że będziemy płacić tak samo jak firmy Niemieckie, a nawet lepiej naszym kierowcą wynagrodzenie już w nowym roku.

Uwaga, przewoźniku: gigantyczne zmiany w płacy minimalnej dla kierowców w 2026 r.

Na sam koniec coś co na dzisiaj poza problemami z pozyskaniem kierowców jest równie ważne to konkurencja zagraniczna.

Polscy przewoźnicy od lat konkurują z firmami z Europy Wschodniej i Południowej, gdzie koszty pracy i utrzymania floty są niższe. W 2025 roku ta konkurencja stała się jeszcze bardziej odczuwalna – część zagranicznych firm agresywnie obniża stawki, aby zdobyć rynek.

Dla polskich przedsiębiorstw oznacza to trudny wybór: albo zejść ze stawkami i pracować na minimalnej marży, albo ryzykować utratę klientów. W efekcie wiele firm wpada w pułapkę niskich cen, która prowadzi do dalszego zadłużenia i problemów finansowych.

Są również takie, które mają już dość obiecywania i przenoszą swoją działalność do innych krajów widząc w tym swoją przyszłość i nadzieję.

Kryzys w Polskiej Branży Transportowej: Ucieczka Przedsiębiorstw za Granicę – Dlaczego, Gdzie i jakie Niesie to wszystko Skutki?


# Następstwa opisanych działań

Bankructwa i konsolidacja firm

Jednym z najbardziej widocznych skutków kryzysu w transporcie drogowym są bankructwa firm przewozowych. Najczęściej upadają mikroprzedsiębiorstwa i małe firmy, które nie mają rezerw finansowych ani dostępu do taniego finansowania. W efekcie rynek stopniowo konsoliduje się – mniejsze podmioty znikają, a większe firmy logistyczne przejmują ich klientów i kontrakty.

Dla całej branży oznacza to zmniejszenie konkurencji, ale jednocześnie większą dominację kilku dużych graczy.

Zmiany w strukturze rynku

Kryzys powoduje, że rynek transportowy w Polsce i Europie przechodzi głęboką transformację. Coraz większą rolę odgrywają duże firmy logistyczne, które dzięki skali działania mogą negocjować lepsze warunki finansowe i paliwowe.

Jednocześnie rośnie znaczenie automatyzacji i cyfryzacji – systemy TMS, telematyka i rozwiązania chmurowe stają się standardem, a nie luksusem. Firmy, które nie inwestują w nowe technologie, mają coraz mniejsze szanse na utrzymanie się na rynku.

Nowe technologie przynoszą nowe ryzyka, teraz informatyk na etacie w firmie transportowej powinien być już normą Cyberbezpieczeństwo to już nie slogan, a odpowiedzialność firmy za dane pracowników ale także za dane firmowe, które są coraz cenniejsze dla potencjalnych chętnych.

Jak skuteczny system GPS może wpłynąć na redukcję kosztów w firmie transportowej

Wzrost cen usług transportowych

Rosnące koszty paliwa, leasingu i wynagrodzeń sprawiają, że firmy transportowe są zmuszone do podnoszenia cen usług. Klienci – zarówno z sektora handlu, jak i przemysłu – muszą liczyć się z wyższymi stawkami za przewozy.

To z kolei przekłada się na wzrost cen towarów w sklepach, ponieważ transport jest nieodłącznym elementem łańcucha dostaw. W praktyce kryzys w transporcie odczuwają więc nie tylko przewoźnicy i kierowcy, ale także konsumenci, a podnoszenie płacy minimalnej poza wpływami do budżetu nie powoduje żadnych pozytywnych skutków, poza „poczuciem”, że zarabiamy więcej – co jest tylko fikcją.


Jakie są możliwości i strategię.

Restrukturyzacja zamiast bankructwa

Na pewno to jedna z coraz częściej wykorzystywanych opcji. W obliczu kryzysu wiele firm transportowych decyduje się na restrukturyzację zadłużenia. Polega to na renegocjacji warunków leasingów, kredytów czy umów z dostawcami. Dzięki temu przedsiębiorstwa mogą zyskać więcej czasu na spłatę zobowiązań i poprawić płynność finansową. Restrukturyzacja to często jedyna droga, aby uniknąć bankructwa i zachować flotę, która jest podstawą działalności przewoźnika.

Postępowanie o zatwierdzenie układu jako szansa na odzyskanie płynności

Dywersyfikacja – nie stawiaj wszystkiego na jeden kierunek

Firmy transportowe coraz częściej szukają nowych źródeł przychodów. Dywersyfikacja usług oznacza rozszerzenie działalności poza klasyczny transport międzynarodowy. Coraz częściej zauważane są poszerzanie usług w firmach transportowych między innymi o:

  • obsługę transportu lokalnego i regionalnego,
  • logistykę magazynową i fulfillment dla e-commerce,
  • przewozy specjalistyczne (np. chłodnie, ADR).

Dzięki temu przewoźnicy mogą uniezależnić się od jednego segmentu rynku i lepiej reagować na zmiany popytu.

Technologia i automatyzacja jako tarcza

W dobie rosnących kosztów administracyjnych coraz większe znaczenie ma automatyzacja rozliczeń i zarządzania flotą. Systemy TMS (Transport Management System), telematyka czy rozwiązania chmurowe pozwalają na:

  • bieżące monitorowanie pracy kierowców,
  • automatyczne rozliczanie czasu pracy i diet,
  • optymalizację tras i kosztów paliwa.

Firmy, które inwestują w cyfryzację, zyskują przewagę konkurencyjną i ograniczają ryzyko błędów administracyjnych.

Jak niestabilny system GPS może wpłynąć na rentowność firmy transportowej Dlaczego warto postawić na rozwiązanie LOCTRACKERA

Ekologia – koszt dziś, zysk jutro

Choć inwestycje w pojazdy niskoemisyjne czy elektryczne wiążą się z dużymi kosztami początkowymi, w dłuższej perspektywie mogą stać się przewagą konkurencyjną. Firmy, które stawiają na ekologiczny transport, mogą liczyć na:

  • dotacje i ulgi podatkowe z programów unijnych,
  • niższe koszty eksploatacji (np. w przypadku aut elektrycznych w ruchu miejskim),
  • lepszy wizerunek w oczach klientów, którzy coraz częściej wybierają partnerów dbających o środowisko.

Takie rozwiązania nie do wszystkich trafiają i przekonują ale rynek bacznie obserwuje co firmy w tym zakresie robią i jakie oferują rozwiązania.

Branża transportowa w Polsce znalazła się w wyjątkowo trudnym momencie. Zadłużenie firm przekraczające 1,64 mld zł, spadek przewozów o ponad 13%, rosnące koszty paliwa i leasingu oraz presja regulacyjna sprawiają, że co ósma firma transportowa balansuje na granicy bankructwa.

Jednak kryzys nie musi oznaczać końca. Dla wielu przedsiębiorstw może stać się impulsem do zmian – od restrukturyzacji i dywersyfikacji usług, przez współpracę branżową, aż po inwestycje w cyfryzację i ekologię.

Firmy, które postawią na innowacje, automatyzację i elastyczność, mają szansę nie tylko przetrwać, ale także zbudować silniejszą pozycję na rynku. Kryzys transportowy 2025 roku może być więc punktem zwrotnym – odchodzeniem od modelu „tanio i szybko” w stronę stabilności, jakości i nowoczesności.

Transport 2025 to nie tylko walka o przetrwanie – to moment redefinicji całej branży. Ci, którzy przystosują się pierwsi, za kilka lat staną się liderami nowego, bardziej zrównoważonego rynku.